Azerbejdżan obejmuje prezydencję w Organizacji na rzecz Demokracji i Rozwoju (GUAM)

mgr Paweł Stawarz

    Od początku 2016 roku Azerbejdżan objął prezydencję w Organizacji na rzecz Demokracji i Rozwoju (GUAM).

(źródło: http://www.studium.uw.edu.pl/?post/21860 (09.01.2016))

   Wydaje się, że prezydencja Azerbejdżanu będzie oznaczać przede wszystkim wzmocnienie działań w ramach organizacji w zakresie współpracy energetycznej. Azerbejdżan zapewne będzie chciał zasady prowadzenia polityki w ramach państwa przenieść na grunt GUAM. Może oznaczać to wprowadzenie zasady równowagi w kontaktach ze Wschodem czyli głównie Federacją Rosyjską i Zachodem – głownie UE i NATO. Zapewne ta kaukaska republika będzie dążyć do unikania zadrażnień politycznych z Rosją. Mimo to nie zrezygnuje z prowadzenia działań mających na celu wzmocnienie sektora energetycznego członków GUAM zarówno na przekór FR jak i Zachodowi. Można więc stwierdzić, że przez najbliższy czas wspomniana organizacja nie powinna być organizacją wyraźnie drażniącą Rosję ze względów politycznych, choć nie powinna tez być tworem wyraźnie wspierający to państwo. Organizacjana rzecz Demokracji i Rozwoju może natomiast zyskać bardziej ekonomiczny charakter a ściślej rzecz ujmując organizacji zajmującej się surowcami energetycznymi. GUAM podczas prezydencji Azerbejdżanu może więc stać się swego rodzaju organizacją sektorową starającą się być silnym podmiotem we wskazanej branży zarówno względem FR jak i UE, wykorzystując atuty swoich członków.

 

Umocnienie współpracy obronnej, Azerbejdżanu, Gruzji i Turcji

mgr Paweł Stawarz

    Minister obrony Gruzji oświadczył, że w październiku zostanie przyjęty dokument dotyczący współpracy wojskowej tego państwa oraz Azerbejdżanu i Turcji na 2016 r.

(źródło: http://www.studium.uw.edu.pl/?post/21068 (22.07.2015))

   Wspomniane fakty można interpretować na dwa sposoby. Zgodnie z pierwszą, tradycyjną interpretacją można zauważyć, że współpraca Turcji i Azerbejdżanu nie jest niczym nowym. Państwa te są od dawna sojusznikami – warto chociażby przypomnieć wsparcie, jakie udzieliła Azerbejdżanowi Turcja w konflikcie z Armenią w latach 90-tych. Armenia była wspierana przez Rosję, co lokuje wspomnianą wcześniej parę po przeciwnej stronie (zwłaszcza biorąc pod uwagę, że Turcja jest członkiem NATO).  Gruzja natomiast praktycznie od uzyskania niepodległości ma nienajlepsze stosunki z Federacją Rosyjską. Bywały też okresy, kiedy były one bardzo napięte – z otwartym konfliktem zbrojnym włącznie. Dlatego Gruzja wydaje się być naturalnym uzupełnieniem sojuszu Azerbejdżanu i Turcji. Nie należy jednak zapominać o zmianach, jakie zaszły w polityce tego ostatniego państwa. Sprawujący ostatnio rządy w Turcji dystansują się od wartości i współpracy z Zachodem. W takim wypadku naturalną alternatywą wydaje się być Rosja. Potwierdzają to wypowiedzi władz obu państw oraz podejmowane wspólne inicjatywy. W takim wypadku istnieje obawa, że Turcja utraci dotychczasowy charakter przedstawiciela Zachodu w regionie Kaukazu Południowego a stanie się w dużej mierze państwem przychylnym interesom Rosji. Wtedy sojusz taki (Azerbejdżanu, Turcji i Gruzji) mógłby zyskać zupełnie inny charakter. Jeśli tak jest istotnie to ważne jest, czy Azerbejdżan ma świadomość tej sytuacji. Jeśli tak, to oznaczałoby to zmianę jego dotychczasowej polityki polegającej na utrzymywaniu w miarę równomiernych kontaktów z Zachodem i Wschodem. Jeśli natomiast władze Azerbejdżanu, nie są świadome zaistnienia nowych realiów, wówczas istnieje duże prawdopodobieństwo, że wpadły w zastawioną przez Rosję pułapkę, z której będzie trudno w przyszłości się uwolnić. Właściwie wszystkie przewidywania, poza pierwszą, tradycyjną interpretacją są dla Azerbejdżanu niekorzystne. Jednak ostatnie działania władz Turcji powodują, że trudno uznać ją za w pełni aktualną.

 

Spotkanie prezydentów Azerbejdżanu i Rosji

mgr Paweł Stawarz

    Podczas spotkania Prezydentów: Azerbejdżanu Ilhama Alijewa i Federacji Rosyjskiej Władimira Putina przy okazji ceremonii otwarcia Igrzysk Europejskich przywódcy rozmawiali o wzajemnych stosunkach zwłaszcza w dziedzinie handlu oraz gospodarki. Prezydent FR podkreślił fakt wzrastających obrotów handlowych pomiędzy oboma państwami.

(Źródło: http://www.studium.uw.edu.pl/?post/20883 (16.06.2015))

    Rozmowy Prezydenta Azerbejdżanu na temat bilateralnych kontaktów z Rosją potwierdzają wcześniejsze analizy sytuacji w tym obszarze i płynące z nich wnioski, iż celem polityki Rosji w tym regionie, jest uzyskanie absolutnej dominacji. Armenia (sąsiad Azerbejdżanu) jest od dawna związana z Rosją a po ostatnich decyzjach dotyczących przystąpienia do Unii Euroazjatyckiej jej polityka wydaje się być już ostatecznie nakierowana na współpracę z tym państwem. Bliskie stosunki łączą też z Rosją innego sąsiada Azerbejdżanu – Iran. Trudno ostatecznie wskazać, jakie cele towarzyszą obecnie sprawującym władzę w Gruzji. Polityka tamtejszych decydentów wydaje się być nakierowana na współpracę z Zachodem ale jej celem, w odróżnieniu od poprzedników jest też budowa dobrych relacji z Federacją Rosyjską. Do niedawna najsilniejszym i kojarzonym z zachodnimi strukturami – w związku z tym niezależnym od Rosji, sojusznikiem Azerbejdżanu była Turcja. Ostatnio jednak jej związki z Zachodem uległy osłabieniu na rzecz związków z Rosją. Widać więc, że pozycja geopolityczna Azerbejdżanu uległa pogorszeniu. Obserwowane rozmowy przywódcy tego państwa z Władimirem Putinem mogą świadczyć o dostrzeżeniu tego faktu przez Azerbejdżan. Można je wtedy interpretować jako reakcję Ilhama Alijewa na zaistniałą sytuację. Nie można oczywiście zapominać, że dotychczas Azerbejdżan prowadził politykę równowagi próbując zachować silną pozycję zarówno wobec Zachodu jak i Rosji. Dlatego też politycy rządzący tym państwem starali się unikać sytuacji konfrontacyjnych. Ponadto przytoczone rozmowy nie muszą też ostatecznie prowadzić do konkretnych rozwiązań. Niemniej jednak biorąc pod uwagę wzrost pozycji Rosji w regionie mogą być zwiastunem pewnych zmian w polityce Azerbejdżanu dotyczących relacji z Federacją Rosyjską na korzyść tej ostatniej.

 

Społeczność międzynarodowa nie uznaje wyborów w Górskim Karabachu

mgr Paweł Stawarz

     Unia Europejska, Stany Zjednoczone oraz NATO a także wiele państw wystosowały specjalne oświadczenie, iż nie uznają wyników wyborów przeprowadzonych do parlamentu Górskiego Karabachu, które odbyły się 3 maja tego roku.

(Źródło: http://www.studium.uw.edu.pl/?post/20673 (10.05.2015))

    Górski Karabach jest spornym terytorium. Po konflikcie pomiędzy Armenią i Azerbejdżanem pierwsze z tych państw przejęło kontrolę nad tym terytorium, aczkolwiek Azerbejdżan nie uznaje tego faktu i nadal uważa Górski Karabach za swój obszar. Społeczność międzynarodowa optuje za pokojowym rozwiązaniem sporu. Obecna reakcja jest korzystna dla Azerbejdżanu, gdyż nie zamyka temu państwu drogi do ubiegania się o zwrot utraconego w wyniku konfliktu terytorium. Wręcz przeciwnie, wzmacnia jego pozycję. Dla Armenii natomiast fakt ten nie jest korzystny gdyż wynika z niego, że rząd tego państwa nie zyskuje akceptacji międzynarodowej dla swoich ostatnich poczynań. Wydawać by się mogło, że wspomniane realia nie są też po myśli Federacji Rosyjskiej, gdyż popierane przez nią państwo nie może ostatecznie zalegalizować kontroli nad terytorium opanowanym podczas konfliktu z Azerbejdżanem. Gdy jednak zauważymy, że przedstawiona sytuacja powoduje, iż praktycznie jedynym gwarantem utrzymania przez Armenię kontroli nad Górskim Karabachem jest Rosja to jasnym staje się, iż powoduje to jeszcze większe uzależnienie tego państwa od FR. Sukces Azerbejdżanu, po nieuznaniu wyborów do parlamentu Górskiego Karabachu też wygląda inaczej gdy weźmie się pod uwagę, że na Kaukazie zdecydowanie największe wpływy ma Rosja i jej działania są najskuteczniejsze.

 

Prezydent Azerbejdżanu uczestniczył w uroczystej ceremonii otwarcia budowy gazociągu transkaspijskiego TANAP

mgr Paweł Stawarz

     Prezydenci Azerbejdżanu, Turcji oraz Gruzji uroczyście zainaugurowali budowę gazociągu transkaspijskiego TANAP. Dzięki niemu gaz ze złoża Karsu położonego w Azerbejdżanie trafi do państw Unii Europejskiej pokrywając ok. 20 % ich zapotrzebowania. Budowa ma być zakończona w 2018 r.

(Źródło: http://www.studium.uw.edu.pl/?post/20435 (29.03.2015))

    Powyższy projekt ma bardzo duże znaczenie dla Azerbejdżanu. Jeśli uda się go sfinalizować, może spowodować uniezależnienie się tej kaukaskiej republiki od Federacji Rosyjskiej w kwestii sprzedaży gazu państwom UE. Łatwo przewidzieć, że taka sytuacja może radykalnie wzmocnić pozycję Azerbejdżanu w regionie a biorąc pod uwagę strategiczny charakter tego surowca energetycznego dla Rosji, może to oznaczać znaczne osłabienie jej wpływów na tą republikę. Możliwość sprzedaży gazu państwom Unii Europejskiej z pominięciem Rosji oznacza też wzrost znaczenia Azerbejdżanu dla tej organizacji międzynarodowej i umocnienie się jego pozycji wobec niej, zwłaszcza w obliczu nowej sytuacji geopolitycznej związanej z wydarzeniami na Ukrainie. Jak zatem można spostrzec, powstający gazociąg może jeszcze bardziej zwiększyć niezależność Azerbejdżanu od wpływów zewnętrznych. O ile w kwestii oddziaływania Rosji, wydaje się, że może być to pozytywny efekt wspomnianego projektu, to w przypadku Unii wydaje się, że jej oddziaływanie na Azerbejdżan zwłaszcza w kwestii demokratyzacji i praw człowieka mogłoby mieć pozytywne znaczenie – zmienić realia panujące w tym państwie, odnośnie wspomnianych kwestii.

   Urzeczywistnienie projektu w powyższej formie nie jest jednak pewne. Jak widać Rosja ma wiele powodów, aby do tego nie dopuścić. Wydaje się, że może ingerować w powyższą sytuację na dwa sposoby. Albo wykorzystując zbliżenie z Turcją, spowodować, że budowany gazociąg nie będzie jednak niezależny od FR, lub też może próbować destabilizować sytuację w Azerbejdżanie powodując zaostrzenie sporu z Armenią.

   Podsumowując można więc stwierdzić, że rozpoczęty projekt daje Azerbejdżanowi potencjalnie wiele możliwości, ale też może spowodować liczne zagrożenia. Trudno obecnie przewidzieć, czy Rosji nie uda się mu zapobiec. Jednak nawet jeśli zostanie on sfinalizowany zgodnie z oczekiwaniami to niekoniecznie musi oznaczać to radykalne zbliżenie Azerbejdżanu z UE. Wynika to z realiów panujących w tym państwie, które w wielu kwestiach są sprzeczne z zasadami promowanymi przez wspomnianą organizację międzynarodową.

 

Deklaracja dalszego wsparcia Azerbejdżanu przez Turcję

mgr Paweł Stawarz

    Prezydent Turcji podtrzymał zdecydowane wsparcie jego państwa dla polityki Azerbejdżanu wobec Armenii.  Wskazał, że Turcja nie otworzy granic z Armenią, jeśli państwo to nie zaprzestanie okupacji części terytorium Azerbejdżanu. Dodał, że szybkie rozwiązanie sytuacji jest uwarunkowane wolą Rosji i USA.

(Źródło: http://www.studium.uw.edu.pl/?post/20346 (03.03.2015))

   Powyższe fakty mogłyby sugerować, że mylne były wcześniejsze analizy i przewidywania odnośnie postępowania Turcji w ostatnim czasie. Według nich Turcja zaczęła odchodzić z kierunku Zachodniego na rzecz coraz głębszej współpracy z Rosją. Krytycy takich stwierdzeń mogą teraz podkreślać, że wskazane na wstępie deklaracje potwierdzają kierunek polityki Turcji obrany jeszcze w latach 90-tych XX w. a związany z silnym poparciem Azerbejdżanu będącego w konflikcie z Armenią. Wówczas wielu analityków wskazywało Azerbejdżan, jako reprezentanta Zachodu przeciwstawiając go Federacji Rosyjskiej wspierającej stronę przeciwną. Obecne deklaracje, jak mogłoby się wydawać, dają klarowny obraz sytuacji i uprawniają do wcześniej wskazanych opinii. Sytuacja jest jednak o wiele bardziej skomplikowana. Aby analiza była przeprowadzona prawidłowo należy wziąć pod uwagę możliwie jak najwięcej czynników mających znaczenie dla oglądu sytuacji, ponieważ niektóre z nich mogą w znacznym stopniu go zmienić. W analizowanym przypadku takim czynnikiem jest zapewne sytuacja panująca w rozpatrywanym regionie oraz realia dotyczące Turcji i Rosji. Od dłuższego czasu działania Turcji świadczą o odejściu od polityki ukierunkowanej na identyfikację z Zachodem. O zbliżeniu z Rosją świadczą natomiast np. projekty dotyczące energetyki, które mogą istotnie związać Turcję i Rosję na wiele lat. Biorąc to pod uwagę, oraz sytuację FR, mającej bardzo napięte stosunki z Zachodem, najnowsze posunięcia prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana można interpretować zupełnie inaczej. Przyjmując, że Turcja staje się coraz bliższym współpracownikiem Rosji można domniemywać, że swoimi deklaracjami państwo to chce jeszcze bardziej uzależnić Azerbejdżan od siebie, co może być częścią planu FR, otaczania Azerbejdżanu państwami współpracującymi z Rosją.  Warto przy tym zwrócić uwagę na deklarację Turcji, iż rozwiązanie problemów związanych z relacjami azersko-ormiańskimi uwarunkowane jest wolą Rosji oraz USA. Stwierdzenie takie daje argumentację FR do działania w tym regionie. Na USA wywierana jest z kolei, w ten sposób, presja, gdyż Rosja może starać się nakłaniać Stany Zjednoczone do pewnych działań, tłumacząc to koniecznością rozwiązania konfliktu w regionie. Ewentualny brak zgody na takie działania może być wykorzystany przez FR propagandowo – do oskarżenia USA o brak woli rozwiązania wspomnianego konfliktu. Oczywiście całą sytuację trzeba też odnieść do obecnej sytuacji międzynarodowej, związanej z konfliktem rosyjsko-ukraińskim. Zapewne w najbliższym czasie okaże się, który kierunek ostatecznie obierze Turcja.

 

Azerbejdżan zabiega o współpracę z Unią Europejską w kwestii bezpieczeństwa energetycznego

mgr Paweł Stawarz

      Podczas Forum Ekonomicznego w Dawos Prezydent Azerbejdżanu odbył szereg rozmów m. in. z wiceszefem Komisji Europejskiej ds. unii energetycznej Maroszem Szefczoviczem, w sprawie Południowego Korytarza Gazowego i zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego Unii Europejskiej.

(Źródło: http://www.studium.uw.edu.pl/?post/20139 (28.01.2015))

    Dotychczasowa polityka Azerbejdżanu polegała na zachowaniu równowagi pomiędzy współpracą z Zachodem i Wschodem. Działania takie ułatwiały do tej pory przede wszystkim dwa czynniki. Po pierwsze posiadanie złóż ropy naftowej, a po drugie dogodne położenie w stosunku do pozostałych państw Kaukazu Południowego. Mowa oczywiście o sąsiedztwie Turcji. Gwarantowało to bezpośrednie sąsiedztwo ze strukturami zachodnimi. Taka sytuacja sprawiała, że państwo to miało dużo większą autonomię w podejmowaniu decyzji dotyczących stosunków z podmiotami zewnętrznymi. Dlatego też inicjowane wiele lat temu próby współpracy Unii Europejskiej z Azerbejdżanem w sprawie rurociągu transportującego ropę naftową z tego państwa i regionu Azji Środkowej do państw UE z ominięciem Rosji były raczej forsowane przez stronę zachodnią. Z wymienionych wcześniej względów Azerbejdżan nie odczuwał na tyle dużego zagrożenia ze strony Federacji Rosyjskiej, aby powodowało to konieczność znacznego pogłębienia współpracy z UE. Mogłoby wręcz doprowadzić do pogorszenia się relacji z Rosją. Niosłoby też ze sobą konieczność zrewidowania polityki wewnętrznej w zakresie demokratyzacji i przestrzegania praw człowieka.

    Ostatnie działania Azerbejdżanu odbiegają jednak od dotychczasowego schematu. Wydaje się, że powodem takiego postępowania są zmiany zachodzące w otoczeniu międzynarodowym tego państwa. Dotychczasowy sojusznik – Turcja gwarantujący bezpośrednie kontakty z Zachodem był swego rodzaju przeciwwagą w stosunku do relacji z FR. Zmiana postawy władz Turcji na wykazującą skłonności proislamskie i mniej entuzjastycznie podchodzącą do współpracy z Zachodem a z drugiej strony zacieśniającą współpracę z Rosją powoduje, że jeden z elementów tzw. równoważni zaczął przesuwać się w kierunku dotychczasowego elementu przeciwnego, czyli Rosji. Powoduje to znaczne wzmocnienie jej pozycji, co z kolei implikuje konieczność znalezienia nowej przeciwwagi. Wydaje się więc, że odwrócenie sytuacji, w której to Azerbejdżan zabiega o kontakty z UE jest wynikiem nowej koncepcji Azerbejdżanu, zgodnie z którą przeciwważące oddziaływanie Turcji ma zostać zastąpione oddziaływaniem o tym samym charakterze wynikającym z pogłębionej współpracy z Unią Europejską. Nowe rozwiązanie ma jednak cztery zasadnicze wady z punktu widzenia władz Azerbejdżanu: brak bezpośredniego sąsiedztwa z Unią, fakt, że podmiot ten jest organizacją międzynarodową, co powoduje znaczne opóźnienia w podejmowaniu przez niego decyzji w odróżnieniu od państw oraz kwestie demokratyzacji i przestrzegania praw człowieka, co różni Azerbejdżan i UE. Rosja jest z kolei bezpośrednim sąsiadem i państwem, co znacznie wzmacnia jej pozycję. Czy podjęte działania są w związku z tym słuszne? Wydaje się, że Azerbejdżan nie ma w zasadzie innej możliwości, gdyż ich zaniechanie spowodowałoby systematyczne pogłębianie się uzależnienia od FR. Oczywiście podjęte nie gwarantują one sukcesu. Wiele zależy od rozwoju sytuacji międzynarodowej biorąc pod uwagę szerszą perspektywę (kwestia Ukraińska i jej implikacje międzynarodowe oraz dotyczące sytuacji wewnętrznej Rosji) i od zaangażowania stron.

 

Przeszukania w siedzibie Radia Wolna Europa w Azerbejdżanie

mgr Paweł Stawarz

W ostatnim czasie doszło do przeszukań przez policję, przy udziale przedstawicieli prokuratury biur Radia Wolna Europa w Azerbejdżanie. Występuje realna groźba zamknięcia tej instytucji.

(Źródło: http://wiadomosci.onet.pl/azerbejdzan (28.12.2014))

      Ostatnie wydarzenie potwierdza, negatywną opinię o demokratyzacji i przestrzeganiu praw człowieka przez azerskie władze. Na powstałą sytuację ma wpływ kilka czynników. Pierwszy z nich to uwarunkowania kulturowo-historyczne. Analizując historię Azerbejdżanu i charakterystykę tamtejszego społeczeństwa, trudno odnaleźć wiele elementów demokratycznych. Drugim bardzo ważnym czynnikiem jest usytuowanie geopolityczne tego państwa. Stosunkowo dobra pozycja w tym względzie powoduje iż państwo to nie musi zbyt mocno reagować na wezwania Zachodu do demokratyzacji i przestrzegania praw człowieka. Kwestie gospodarcze, zwłaszcza w zakresie surowców energetycznych, skutecznie odwracają uwagę np. Unii Europejskiej od egzekwowania jej postulatów we wspomnianych dziedzinach. Prowadzenie polityki równowagi pomiędzy Wschodem i Zachodem powoduje, że państwo to posiada w miarę dobre stosunki z Rosją, która co prawda niechętnie patrzy na usamodzielnianie się Azerbejdżanu, ale sankcjonuje postępowanie władz w polityce wewnętrznej – nie dostrzega tych problemów, na które zwraca uwagę Unia Europejska czy Stany Zjednoczone. Z tej sytuacji korzysta obecny prezydent - Ilham Alijew – syn poprzedniego prezydenta, rządzący już trzecią kadencję. Wykorzystując wspomniane czynniki, skutecznie eliminuje opozycję. Trudno określić, czy sytuacja ta ulegnie w najbliższym czasie zmianie. Dotychczas wydawało się, że obecny układ czynników gwarantuje w długookresowej perspektywie zachowanie dotychczasowego status quo. Jednak ostatnie wydarzenia na Ukrainie mogą zmienić charakter oddziaływania niektórych ze wspomnianych czynników. W przypadku osłabienia pozycji Rosji w regionie, Zachód może mieć większe możliwości oddziaływania na wspomniane państwo. Paradoksalnie, jeśli jednak Federacja Rosyjska zaczęłaby prowadzić działania mające na celu podporządkowanie Azerbejdżanu, wówczas państwo to nie mogłoby już prowadzić obecnej polityki równowagi i musiałoby bliżej współpracować np. z UE, przez co Zachód miałby większe możliwości nakłaniania tego państwa do przestrzegania praw człowieka i demokratyzacji.  Jedynie w przypadku wyboru innej drogi w wyniku wystąpienia powyższej sytuacji, czyli zgody na podporządkowanie się Rosji sytuacja nie powinna ulec zmianie lub nawet może się pogorszyć. W najbliższym czasie powinno w związku z tym rozstrzygnąć się, jaką drogę w kształtowaniu polityki wewnętrznej wybierze Azerbejdżan.

 

Zaproszenie Azerbejdżanu przez Turcję na szczyt G 20

mgr Paweł Stawarz

     Rząd Turcji, która przejęła od 1 grudnia prezydencję w grupie G 20  poinformował, iż podjął decyzję o zaproszeniu Azerbejdżanu na spotkanie wspomnianego forum, które będzie miało miejsce w przyszłym roku w Antali.

(Źródło: http://www.studium.uw.edu.pl/?post/19862 (01.12.2014))

    Powyższą deklarację a tym bardziej udział Azerbejdżanu w spotkaniu grupy G 20 można rozpatrywać wielorako. Po pierwsze Azerbejdżan i Turcja od dawna są sojusznikami. Uwarunkowane jest to względami historycznymi – np.: wsparcie Azerbejdżanu w konflikcie z Armenią. Ważnym czynnikiem jest też religia – islam. Bardzo ważne są względy geopolityczne. Terytorium, nad którym sprawuje kontrolę rząd w Baku ma strategiczne położenie w regionie. Jest bardzo ważne, jeśli chodzi o przesył surowców energetycznych z państw Azji Środkowej. Sam Azerbejdżan posiada też pokaźne złoża ropy naftowej. Państwo jest też ważne jeśli chodzi o wpływ na cały region Kaukazu południowego.  Możnaby zatem stwierdzić, że ostatnie deklaracje Turcji są niejako kontynuacja dotychczasowej polityki tego państwa, uwarunkowanej wskazanymi wcześniej czynnikami. Warto jednak stwierdzić, iż od pewnego czasu obserwowany był odwrót polityki tego regionalnego lidera, od kierunku zdecydowanie prozachodniego w stronę kierunku bardziej neutralnego, żeby nie powiedzieć prorosyjskiego. Potwierdzałyby to ostatnie negocjacje Rosja-Turcja w sprawie budowy gazociągu z terytorium Federacji Rosyjskiej, przez Turcję do Grecji, gdzie miałby być zbudowany kolektor do dalszego  przesyłu wspomnianego surowca. Czy w związku z tym decyzja w sprawie Azerbejdżanu jest pewną przeciwwagą do wspomnianej wcześniej kwestii (dotychczas Rosja niechętnie odnosiła się do wspierania Azerbejdżanu skonfliktowanego z popieraną przez nią Armenią), czy też może współpraca pomiędzy oboma państwami – Turcją i Rosją jest już na takim etapie, że zaproszenie Azerbejdżanu ma na celu jeszcze większe zbliżenie tego państwa z Turcją, ale tym razem działającą w porozumieniu z Rosją. Rodzi to w takim wypadku obawy, czy nie dojdzie w ten sposób do pośredniego uzależnienia tego południowokaukaskiego  państwa od FR. Trudno obecnie stwierdzić, jakie są główne motywy ostatnich działań Turcji względem Azerbejdżanu. Wydaje się jednak, że gdyby prawdziwe były powyższe przewidywania, wówczas sytuacja Azerbejdżanu może ulec pogorszeniu.

 

Spotkanie przedstawicieli państw leżących nad Morzem Kaspijskim

mgr Paweł Stawarz

    W ostatnich dniach w Moskwie miało miejsce robocze spotkanie przedstawiciela Azerbejdżanu z przedstawicielami innych państw, w tym Rosji, posiadających dostęp do Morza Kaspijskiego. Celem było uregulowanie stref wpływów na jego obszarze. Nadal jednak nie osiągnięto porozumienia w kwestii Konwencji Kaspijskiej regulującej te sprawy.

(Źródło: http://www.studium.uw.edu.pl/?post/18774 (29.04.2014))

    Morze Kaspijskie ma strategiczne położenie. Jest naturalnym łącznikiem pomiędzy Kaukazem Południowym i dalej Europą (Unią Europejską) a Bliskim Wschodem oraz Azją Środkową. Leżące w Azji Środkowej, bogate złoża surowców energetycznych potencjalnie mają bardzo duże znaczenie dla bezpieczeństwa energetycznego UE, zwłaszcza w obecnej sytuacji związanej z wydarzeniami na Ukrainie. Z tego wynika znaczenie Morza Kaspijskiego. Korzystny podział stref wpływów może mieć dla każdego z państw regionu bardzo duże znaczenie. Zgodnie z założeniami realizmu neoklasycznego wspomniane państwa dążą do zysków  relatywnych. Dlatego podejmując swoje działania mają na względzie, czy sąsiedzi w ich wyniku nie zwiększą swojej przewagi nad nimi. Zgodnie jednak z podstawowym wyróżnikiem tej teorii, zgodnie z którym na państwa oddziałują czynniki wewnętrzne i zewnętrzne z czego wynika, że np. w takiej samej sytuacji państwo posiadające możliwość mobilizacji własnych obywateli postępuje inaczej niż państwo nie posiadające takich możliwości, Rosja wykazuje zupełnie inne działania niż pozostałe państwa leżące nad Morzem Kaspijskim.

 

Azerbejdżan wspiera Ukrainę na forum ONZ

mgr Paweł Stawarz

      W dniu 27 marca 2014 r. Azerbejdżan na forum ONZ poparł Ukrainę w jej sporze z Rosją. Stwierdzono m.in., że wszelkie konflikty powinny być rozstrzygane drogą pokojową. Ponadto wskazano na konieczność przestrzegania zasady nienaruszania integralności państw, co stanowi podstawę ładu międzynarodowego.

(Źródło: http://www.studium.uw.edu.pl/?post/18658 (29.03.2014))

    Zgodnie z założeniami neorealizmu głównym celem działania wszystkich państw jest gromadzenie potęgi w celu zapewnienia sobie bezpieczeństwa. Ponadto neorealiści uważają, że relacje międzynarodowe są tzw. „grą o sumie zerowej". Oznacza to, że jeśli dane państwo zwiększa swoją potęgę, to zawsze dzieje się to kosztem zmniejszenia potęgi innego/innych państwa. Z reguły dotyczy to państw sąsiednich. Zgodnie z tą logiką Azerbejdżan popiera Ukrainę w obecnym konflikcie z Rosją, ponieważ obawia się, iż jej osłabianie będzie prowadzić do wzrostu potęgi Rosji. Pociągnie to za sobą (zgodnie ze wspomnianą regułą) osłabienie potęgi Azerbejdżanu i w rezultacie zmniejszenie jego bezpieczeństwa. Dla pełnego wyjaśnienia sytuacji należy też wspomnieć, że na relacje Azerbejdżanu z Rosją i jej postrzeganie ma wpływ konflikt azersko-armeński z lat 90-tych, którego efektem jest utrata kontroli nad częścią terytorium na rzecz Armenii, wspieranej przez Rosję. Jak zatem można zauważyć te dwa czynniki, czyli neorealistyczne postrzeganie relacji międzynarodowych i doświadczenia Azerbejdżanu w relacjach z Rosją, są głównymi determinantami jego polityki zagranicznej. Podsumowując należy zatem stwierdzić, że obecna sytuacja praktycznie zmusza Azerbejdżan do prowadzenia takiej polityki zagranicznej, jaką obserwujemy.

 

Zaostrzenie sytuacji na pograniczu azersko – armeńskim

mgr Paweł Stawarz

      W dniu 24 stycznia 2014 r. azerskie siły powietrzne pojawiły się nad Górskim Karabachem. Azerbejdżan oskarża z kolei Armenię, że naruszyła rozejm 93 razy. Wszystkie te wydarzenia miały miejsce podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych obu państw w Paryżu.

(Źródło: http://www.studium.uw.edu.pl/?post/18166 (26.01.2014))

      Obecna, napięta sytuacja panująca pomiędzy Armenią i Azerbejdżanem od czasu konfliktu terytorialnego między tymi państwami ma charakter tymczasowy. Wymaga ona pewnych kroków, aby konflikt został ostatecznie zakończony. Obu państwom zależy na zmianie dotychczasowej sytuacji. Azerbejdżan pragnie odzyskać utracone terytorium. Z drugiej strony działania tego państwa osłabiają pozycję Armenii na arenie międzynarodowej. Trudno stwierdzić, dlaczego opisywane wydarzenia nastąpiły akurat podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych tych państw. Przyjmując rozumowanie neorealistyczne (zgodnie, z którym, jak się wydaje, postępują państwa tego regionu) można przypuszczać, że mimo korzyści, jakie mogłyby płynąć z porozumienia, państwa obawiają się, że konkurent może zyskać więcej. Rozmowy pomiędzy ministrami, mogły być prowadzone ze względu na inne państwa, w celu uniknięcia zarzutu złej woli. Obserwowana sytuacja powoduje, że Armenia i Azerbejdżan zachowują status quo. Pytanie polega na tym, które z nich było stroną inicjującą w opisywanych wydarzeniach na granicy. Czy rzeczywiście działania Azerbejdżanu były odpowiedzią na naruszenia Armenii, czy też państwo to podjęło je, jako pierwsze.  Najważniejszą jednak kwestią jest, czy aby ostatnie fakty nie niosą największych korzyści dla Rosji osłabiając w ten sposób oba państwa co zagraża ich bezpieczeństwu. Świadczyłoby to o złym rozpoznaniu ewentualnych skutków własnych działań ze strony Azerbejdżanu i Armenii a co za tym idzie słabym poziomie tamtejszych decydentów, przynajmniej w sferze aktywności na arenie międzynarodowej.

 

 

Azerbejdżan protestuje przeciwko przystąpieniu Armenii do Unii Celnej z Rosją

mgr Paweł Stawarz

       Azerbejdżan wyraził oficjalny protest przeciwko dołączeniu Armenii do Unii Celnej z Rosją. Argumentuje, że państwo to nie może przystępować do tej i podobnych struktur, ponieważ dopóki nie zakończy swojej obecności na Górskim Karabachu, działania takie oznaczać będą włączanie terytorium innego państwa (Azerbejdżanu) do wspomnianych struktur bez jego zgody.

(Źródło: http://www.studium.uw.edu.pl/?post/18015 (05.01.2014))

     Działania Azerbejdżanu są kontynuacją polityki tego państwa w regionie a zwłaszcza względem Armenii. Jego władze nie akceptują obecnej sytuacji – utraty, w wyniku konfliktu z Armenią, Górskiego Karabachu. Przy każdej okazji podkreślają konieczność powrotu tego terytorium do Azerbejdżanu. Uzależniają też od tego dalsze stosunki z Armenią. Zapewne władze Azerbejdżanu obawiają się wstąpienia Armenii do Unii Celnej z Rosją, twierdząc (jak się wydaje nie bez racji), że zwiąże to wspomniane państwo z Rosją jeszcze bardziej. Fakt ten będzie zapewne implikował działania Rosji, która będzie w jeszcze większy sposób opowiadała się po stronie Armenii, traktując ją, jako swoją strefę wpływów. Istnieją obawy, że dzisiejsze decyzje Armenii mogą, co prawda w krótkiej perspektywie przynieść pewne korzyści – zachowanie wpływów na Górskim Karabachu, ale w dalszej perspektywie mogą oznaczać kolejny etap na drodze do całkowitego uzależnienia się od Federacji Rosyjskiej. Z pewnością zaś oznaczają pogorszenie sytuacji Azerbejdżanu w jego sporze terytorialnym z Armenią, ponieważ odzyskanie utraconego terytorium od Armenii byłoby dużo łatwiejsze niż od tego państwa oraz Rosji. Działania państw regionu noszą wiele znamion tożsamych z zasadami, jakie zdaniem neorealistów kierują środowiskiem międzynarodowym. Przede wszystkim z tą, według której państwa dążą do maksymalizacji potęgi, aby zapewnić własne bezpieczeństwo. Zapewne Armenia i Azerbejdżan mają właśnie taki cel. Rosja natomiast pragnie zaspokoić własne ambicje mocarstwowe. Można stwierdzić, że w pewnym sensie też zależy jej na zapewnieniu własnego bezpieczeństwa – bezpieczeństwa mocarstwowego. Drugą ważną zasadą neorealistów jest dążenie do uzyskania zysków relatywnych. Wydaje się, że Rosja i Azerbejdżan tak właśnie postępują. Odmiennie jest w przypadku Armenii. Zyski absolutne (osiąganie jakichkolwiek zysków poprzez dane działanie bez względu na to czy przyniesie ono jeszcze większe zyski innym państwom) wydają się być dla niej ważniejsze niż relatywne. Jej działanie przynosi największy wzrost potęgi Rosji. Przyszłość pokaże, czy wspomniane założenia neorealistów odnośnie wyższości zysków relatywnych nad absolutnymi okażą się słuszne i Armenia w wyniku swoich decyzji ostatecznie poniesie stratę.

 

 

Azerbejdżan i Unia Europejska podpisały umowę o liberalizacji reżimu wizowego

mgr Paweł Stawarz

    Na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie Azerbejdżan i Unia Europejska podpisały porozumienie o liberalizacji reżimu wizowego. Porozumienie ma dotyczyć w szczególności naukowców, studentów, obywateli przybywających do UE na leczenie oraz, aby wziąć udział w wydarzeniach sportowych i kulturalnych a także urzędników państwowych.

(Źródło: http://www.studium.uw.edu.pl/?post/17822 (03.12.1013))

     Porozumienie dotyczące złagodzenia przepisów regulujących ruch wizowy ma bardzo duże znaczenie dla Azerbejdżanu. W pewien sposób zmienia charakter jego położenia geopolitycznego. Bezpośrednie skutki odczuwalne będą dla obywateli tego państwa. Nowe uregulowania sprawią, że większa ich liczba będzie mogła wyjechać do Unii. Potrzebne formalności będą też wymagały mniejszego zaangażowania. Pośrednim skutkiem będzie zwiększona percepcja zachodnich wartości i wzorców. Fakt ten może z kolei implikować skutek docelowy czyli zmiany na wszystkich poziomach i we wszystkich dziedzinach państwa. Jest to niezbędny warunek, aby Azerbejdżan mógł zacieśniać współpracę z Unią. Jak można zauważyć najnowsze zmiany mają duże znaczenie zarówno dla Azerbejdżanu jak i UE. Mogą stać się ważnym impulsem dla przemian polityczno – gospodarczych w Azerbejdżanie co może w dalszej perspektywie spowodować zasadniczą zmianę jego uwarunkowań geopolitycznych. Wspomniane zmiany mogą stać się częścią przemian w regionie Kaukazu Południowego. Z kolei zmiany polityczno  – gospodarcze w tym regionie z pewnością wpłyną na zmianę uwarunkowań geopolitycznych Unii Europejskiej.

 

 

Prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew zdymisjonował wieloletniego ministra obrony Safara Abijewa

mgr Paweł Stawarz

     Kilka dni temu Prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew odwołał ze stanowiska ministra obrony Safara Abijewa, który pełnił tą funkcję od 1996 r. Na stanowisku zastąpił go dotychczasowy dowódca wojsk wewnętrznych MSW Zair Hasanow. Dymisja prawdopodobnie związana jest z protestami przeciwko wysokiej śmiertelności w tamtejszej armii. Azerbejdżan jest od wielu lat uwikłany w konflikt zbrojny z Armenią o Górski Karabach. Odwołani zostali też ministrowie: rolnictwa i pracy zamieszani w aferę korupcyjną.

(Źródło: http://wiadomosci.onet.pl/swiat/azerbejdzan-dymisja-wieloletniego-ministra-obrony/glgmz (26.10.2013))

    Wydaje się, że decyzje wybranego niedawno na trzecią kadencję, prezydenta Azerbejdżanu służą uzyskaniu pomocnych argumentów w negocjacjach z Unią Europejską na rzecz bliższej współpracy z tą organizacją międzynarodową. Termin podjętych decyzji nie jest przypadkowy. Zbliża się szczyt Partnerstwa Wschodniego. Azerbejdżan skonfliktowany z Armenią, która ma poparcie Rosji i popierany przez Turcję, widzi w bliższych stosunkach z UE możliwość polepszenia własnej pozycji w regionie Kaukazu Południowego. Unia wielokrotnie krytykowała to państwo za braki w dziedzinie demokracji. Jednym z celów tej organizacji międzynarodowej jest też zapobieganie i rozwiązywanie konfliktów międzynarodowych. Większe szanse na pogłębienie stosunków z UE mają państwa nie zaangażowane w konflikty zbrojne.

Możliwe, że najnowsze decyzje personalne prezydenta oznaczają większą lub mniejszą zmianę polityki Azerbejdżanu w stosunku do Armenii. Obserwując jednak dotychczasowe realia panujące w tym państwie należy stwierdzić, że najprawdopodobniej jest to jedynie pozorna zmiana dotychczasowego postępowania mająca na celu uzyskanie doraźnych korzyści. Najprawdopodobniej Unia również odczyta w podobny sposób najnowsze decyzje prezydenta Azerbejdżanu.

Decydenci Unijni będą jednak musieli rozważyć, czy mimo wspomnianych motywacji władz Azerbejdżanu nie należy zacieśniać współpracy z tym państwem i skłaniać je do kolejnych (nawet motywowanych chęciom doraźnych zysków polityczno – gospodarczych) działań na rzecz poprawy standardów demokratycznych w tym państwie.  Nigdy nie wiadomo, czy z początku pozorne działania nie doprowadzą jednak w taki czy inny sposób do faktycznej demokratyzacji danego państwa.

 

 

Krytyka postępowań Azerbejdżanu na forum OBWE

mgr Paweł Stawarz

    W dniu 25 września 2013 r. zastępca sekretarza stanu USA do spraw demokracji i praw człowieka Thomas Melia podczas Konferencji Ludzkiego Wymiaru OBWE skrytykował władze Azerbejdżanu za wprowadzenie ustawowych ograniczeń w internecie, oraz sankcji karnych za zniesławienie. Wezwał do przeanalizowania spraw wytoczonych tamtejszym mediom przez władze Azerbejdżanu.

(Źródło: http://www.studium.uw.edu.pl/?post/17378)

      Azerbejdżan od dawna ma duże problemy z przestrzeganiem praw człowieka. Wyróżnia się w tym względzie nawet na tle innych państw Kaukazu Południowego. Rząd tego kaukaskiego państwa nie widzi jednak w tym względzie żadnych problemów. Jak widać rządzącej klasie politycznej trudno jest się wyzbyć dawnej mentalności. Co więcej reprodukuje się ona w nowym pokoleniu. Z drugiej jednak strony USA mają dla Azerbejdżanu inne znaczenie niż na przykład dla Armenii. W odróżnieniu od tego państwa Azerbejdżan należał podczas konfliktu z Armenią do przeciwnego sojuszu niż FR. Popierająca go Turcja należy do NATO. Azerbejdżan jest w trudnej sytuacji. Państwa Zachodu, z którymi przez Turcję jest powiązany przywiązują większe znaczenie do praw człowieka niż Rosja. Z tego względu dla obecnych władz sojusz z Rosją byłby wygodniejszy. Nie można jednak zapominać, kogo w konflikcie azersko – armeńskim wspierała FR. Z tych względów zacieśnianie współpracy z nią byłoby problematyczne. Wydaje się, że ze względu na to, iż pochłonięte wychodzeniem z kryzysu państwa Zachodu nie poświęcają temu regionowi wystarczającej uwagi, Azerbejdżan dalej będzie prowadził działania podobne do wymienianych wcześniej podtrzymując z nimi kontakty, ale nie angażując się zbyt intensywnie.

 

Azerbejdżan kupuje broń od Rosji

mgr Paweł Stawarz

       Do Azerbejdżanu zaczęły napływać z Rosji transporty z uzbrojeniem wartym ok. miliarda dolarów.

      Jak twierdzi rosyjskie źródło jest to realizacja umów podpisanych pomiędzy Federacja Rosyjska a Azerbejdżanem w latach 2011 – 2012. (zakładają one dostawę ok 100 czołgów T 90 S, wyrzutni rakietowych TOS - 1 A i Smiercz oraz dział Msta - A i Wiesna).  Wedlug innego źródła (zlokalizowanego w Ministerstwie Obrony Rosji) obecna realizacja dostaw wynika z ich wstrzymania przez Rosję w celu zachowania równowagi w regionie Kaukazu Południowego (zadawniony konflikt terytorialny Azerbejdżanu z sąsiadem – Armenią).

Azerbejdżan kończy też przyjmowanie poprzednich dostaw uzbrojenia z Rosji wartego ok. 2 – 3 mld. dolarów (pociski przeciwlotnicze S 300 i śmigłowce szturmowe). Ponadto państwo to zawarło umowę z Izraelem na zakup uzbrojenia wartego ok. 1,6 mld. dolarów.

(Źródło: http://wiadomosci.wp.pl/kat,8311,title,Rosja-rozpoczela-dostawy-do-Azerbejdzanu-broni-wartej-miliard-dolarow,wid,15743733,wiadomosc.html)

   Obserwując najnowsze doniesienia z Azerbejdżanu trudno nie zauważyć wzrostu inwestycji w obronność państwa. Charakterystyczny jest też główny partner w tej kwestii – Federacja Rosyjska. Z jednej strony może to wydawać się naturalne, zważywszy, że Azerbejdżan był częścią składową Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Nie należy jednak zapominać, iż po odzyskaniu niepodległości w 1991 r. a zwłaszcza po konflikcie terytorialnym z Armenią jego najbliższym sojusznikiem była Turcja (w obu państwach większość stanowią wyznawcy islamu). W konflikcie tym Armenię popierała Rosja i Iran. Wydaje się, że głównym powodem takiej decyzji wspomnianych sojuszników Armenii była chęć zapobieżenia zwiększeniu wpływów Zachodu w tym regionie (Turcja jest członkiem Organizacji Paktu Północnoatlantyckiego – NATO).

W tym świetle wspomniane decyzje Rosji nie są już tak oczywiste. Wydaje się, że głównym powodem jej podjęcia jest paradoksalnie chęć większego uzależnienia Azerbejdżanu (dostawa części zamiennych itp.). Analizując powody jakimi kieruje się Azerbejdżan można wskazać dwa główne wyjaśnienia. Po pierwsze wspomniane działania mogą być wynikiem nacisków Rosji. Po drugie może to być samodzielna decyzja władz Azerbejdżanu (na co wskazują zamówienia z innego kierunku – Izrael). Trudno powiedzieć czy jest to przygotowanie do otwartego konfliktu z Armenią w celu odzyskania utraconych terytoriów, czy też raczej chęć podkreślenia własnej pozycji w regionie i działania odstraszające ewentualnych przeciwników. Sądzę, że w najbliższej perspektywie jest to raczej ostatni z wymienionych wariantów.

      Obawiam się jednak, czy Azerbejdżan zdaje sobie sprawę z pułapki w jaką może wpaść kontynuując takie działania, ponieważ jeśli wspomniane decyzje tego państwa nie są nawet inspirowane przez Rosję to z pewnością szybko zorientuje się ona w korzystnej dla siebie sytuacji i zapragnie ją wykorzystać.